Poznaj Kolegę / Nauczyciela #23: p. Dorota Niemiec
Napisał(a) Administrator dnia 2016-02-20

Powracamy z cyklem wywiadów Poznaj Kolegę/Nauczyciela, w dzisiejszym odcinku gościmy p. Dorotę Niemiec, znaną i uwielbianą nauczycielkę matematyki z Górki!

Redakcja: Dzień dobry, może na początek powie Pani kilka słów o sobie?
Dorota Niemiec: Nazywam się Dorota Niemiec, pracuję na Górce od 25 lat, od momentu otwarcia II Liceum Ogólnokształcącego uczę matematyki.

R: Dlaczego akurat matematyka?
DN: Cóż, zawsze chciałam być nauczycielem, to był mój wymarzony zawód od zawsze, z wyjątkiem czasów w których sama byłam w wieku moich uczniów. 
Już jako mała dziewczynka bawiłam się w nauczycielkę, co prawda nie w nauczycielkę matematyki, ale ponieważ w szkole ją lubiałam i nie sprawiała mi ona trudności wybrałam ją jako swój kierunek kształcenia.

R: Czyli można śmiało powiedzieć, że zawód nauczyciela to Pani praca wymarzona, ale jaki był plan B, gdyby jednak nie udało się osiągnąć tego celu?
DN: Właściwie to żadnego planu awaryjnego nie było, postanowiłam, że będę uczyć i do tego dążyłam. Na studia dostałam się za pierwszym razem, wtedy wyglądało to trochę inaczej niż obecnie bo matura nie była przepustką na studia, były jeszcze egzaminy.
Ale gdybym nie była nauczycielką, to kto wie, może byłabym księgową... Ogólnie rzecz biorąc, lubię pracę w której ciągle coś się dzieje, tak jak w naszej szkole, no i lubię pracę z młodzieżą.

R: Na Górce jest Pani od zawsze, tak więc na pewno przez ten czas powstało sporo anegdot, może Pani którąś przybliżyć naszym czytelnikom?
DN: Przeróżnych sytuacji było sporo, to prawda, ale nic szczególnego nie przychodzi mi do głowy. W kontaktach uczniami zawsze starałam się być pogodna i otwarta, z rzeczy zabawnych to na myśl nasuwa mi się pewien skecz na mój temat odgrywany na jednej ze studniówek w którym to uczniowie spariodowali pewną sytuację ze mną związaną.
Mianowicie na lekcjach czasem dzwoni mi telefon, uczniowie przedstawili to poprzez wyciągnięcie z torebki i odebranie telefonu stacjonarnego, to muszę przyznać mnie rozbawiło *śmieje się* Sytuacji nieprzyjemnych natomiast nie było, wszystko wspominam miło.

R: Wróćmy jeszcze do matematyki, mówi się, że jest królową nauk, zgodzi się Pani z tym stwierdzeniem?
DN: Myślę, że nie tylko ja, ale zgodzi się z tym również każdy inny matematyk, niezależnie czy jest on uczniem czy nauczycielem. Każda nowoczesna technologia opiera się na matematyce, pojawia się ona w naszym codziennym życiu. Śmiało można powiedzieć, że my, matematycy dajemy podstawy innym naukom.

R: Czas na najgorętszy i przez wielu wyczekiwany punkt wywiadu, mianowicie Pani słynne powiedzonka, skąd to się wogóle wzięło?
DN: Powiem tak, z czasem człowiek wyostrza sobie język, dopasowuje się do sytuacji panującej w klasie oraz języka młodzieży.
Jednak wydaje mi się, że moje powiedzonka nie są obraźliwe i ułatwiają kontakt z młodzieżą przełamując barierę między nauczycielem a uczniem.
Swego czasu dostałam od swojej klasy moją prywatną księgę aforyzmów, z których sporej części sama nie pamiętałam *śmieje się*

R: Nauczycielką jest już Pani kilka ładnych lat, jednak jak się okazało w poprzednich odcinkach naszego cyklu nauczyciele nie zawsze zaczynali jako nauczyciele, może Pani zdradzić w jaki sposób zarobiła Pani swoje pierwsze pieniądze?
DN: Sytuacja finansowa rodziców nie zmuszała mnie do pracowania, do swojej pierwszej pracy dorywczej, na bardzo krótki okres czasu poszłam po pierwszym roku studiów w '86. Moja ciocia pracowała w Urzędzie Gminy i dzięki niej dostałam pracę w sklepie jako pomoc przy remanencie, co dawniej nie szło tak szybko jak obecnie.
Wszystko liczyłam ręcznie czyli w liczbach siedzę już od dawna. Z tego co pamiętam za wypłatę kupiłam sobie różne szmatki i kosmetyki, jak to kobitka *śmieje się* Parę lat później skończyłam studia no i trafiłam na Górkę.

R: Jak wiadomo nauczyciele poza pracą mają również czas wolny, czym Pani zajmuje się po wyjściu ze szkoły jeśli nie poprawia Pani sprawdzianów?
DN: Wbrem pozorom pracujemy bardzo dużo i czas w ciągu dnia wykorzystujemy do maksimum, przygotowując się do lekcji na następny dzień czy właśnie poprawiając sprawdziany.
Jeśli już znajdę wolną chwilę to lubię poczytać książkę czy oglądnąć dobry film. Natomiast w okresie wakacyjnym lubię pracę w ogrodzie, uwielbiam wręcz.

R: Ma Pani ulubioną książkę lub film?
DN: Lubię czytać książki przygodowe, luźne, pozwalające odstresować się po powrocie do domu, z filmów również lubię przygodowe, nie znoszę horrorów, bardzo się ich boję, lubię komedie jak np. "Sami Swoi", podobał mi się również "Titanic".
Wracając do książek moją ulubioną jest "Chata" Younga mówiąca o relacjach Boga z człowiekiem, szczególnie tym niewierzącym.

R: A co z muzyką, czego Pani słucha?
DN: Nie mam ulubionego gatunku, słucham co mi się podoba. Moim ulubionym zespołem jest Budka Suflera, lubię też Marka Grechutę a szczególnie utwór "Świat w obłokach" 
Youtube 

R: Zmierzając ku końcowi, posiada Pani jakiś swój autorytet?
DN: Swoistym autorytetem, jest dla mnie Jan Paweł II, pamiętam cały jego pontyfikat i jest to dla mnie postać inspirująca.

R: Ostatnim, stałym punktem naszych wywiadów jest motto, posiada Pani jakieś?
DN: "Czas zmienia punkt widzenia" zauważyłam to spotykając po latach swoich byłych uczniów na których patrzę wtedy jak na kompletnie innych ludzi, całkiem różnych od tych których pamiętam ze szkoły.

R: A Pani punkt widzenia zmienił się przez te kilka lat nauczania?
DN: Do wielu lat podchodzę z dystansem, aczkolwiek ciągle poświęcam się pracy z uczniami, jak to wychodzi ocenić mogą chyba tylko uczniowie, ale chciałabym aby wszystko było dobrze to ostatniego dnia mojej pracy.

R: Zanim zakończymy rozmowę zostałem poproszony aby publicznie pozdrowić Panią od uczniów klasy 3aT, którzy jak stwierdzili są Pani ulubioną klasą.
DN: *śmieje się* To ich zdanie tak? Podzielam, również lubię tą klasę ale zawsze mam życzenie aby lepiej się oni uczyli, również pozdrawiam 3aT i wszystkich moich pozostałych uczniów.

R: Dziękujemy za rozmowę.
DN: Również dziękuję.